Znacie Stefana Polińskiego i Feliksa Nazarewicza?


To ludzie muchy, dwóch superbohaterów, którzy często odwiedzali Kraków, by wspinać się po budynkach! 
Często akrobatom towarzyszyła orkiestra,
okoliczne uliczki były zamykane, a od widzów pobierana opłata. Wspinaczka kończyła się efektownym skokiem w dół- prosto na płachtę, którą trzymali strażacy.

Niestety w styczniu 1928 we Lwowie, Poliński popełnił błąd. Wysoko nad brukiem została rozwieszona lina, po której miał spacerować nad głowami gapiów. Coś jednak poszło nie tak i
zaraz na początku Stefan Poliński popełnił błąd runąwszy w dół. Wprost na rozbiegający się tłum. Z relacji dziennikarza wynikało, że akrobata doznał złamania podstawy czaszki, wstrząsu mózgu,
złamania prawej nogi oraz krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego. Nieszczęśnika przewieziono do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł w straszliwych męczarniach. Przed występem zażyczył sobie, aby strażacy nie rozwijali siatki bezpieczeństwa.

Jednak śmierć jednego człowieka muchy nie zraziła drugiego. W tym samym roku Nazarewicz udał się do Warszawy, by w listopadzie wspiąć się na budynek ratusza i oczywiście to mu się udało!

Gdy miał wdrapać się na dach pięciopiętrowej kamienicy zapomniał o uzyskaniu zgody od miejskich władz. Gdy pojawił się na miejscu i wysiadł z taksówki natychmiast doskoczyli do niego policjanci
informując, że "komisariat nie wydał zgody na występ".

Zawiedzionemu akrobacie humor próbowała poprawić zgromadzona publiczność. Otóż, jak donosi "Ilustrowany Kuryer Codzienny", tłum chwycił Nazarewicza w ramiona i "triujfalinie" obniósł po ulicach z okrzykiem "Niech żyje Kraków!".

zdjęcie:
Człowiek - mucha Feliks Nazarewicz wykonujący akrobacje na dużej wysokości.
Data wydarzenia: 1928-08
Sygnatura: 1-K-12528
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/156590/ec1b8de396a42464efa0cc93e2967d0f/


źródło: http://eurosport.onet.pl/tylko-w-onet-pl/ludzie-muchy-polacy-ich-uwielbiali,1,5294226,wiadomosc.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz